W czternastej kolejce Decathlon IV ligi drużyna Marcovia Marki zmierzyła się z KTS Weszło w Warszawie, jednak nie udało im się zdobyć nawet punktu. Mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla gospodarzy, co oznacza, że „klątwa Weszło” trwa. Ekipa Marcovii przystępowała do rywalizacji w mocnym osłabieniu, mając na uwadze brak kluczowych zawodników z powodu kontuzji. Pomimo obiecującego początku meczu, drużyna nie zdołała wykorzystać sytuacji na zdobycie bramki.
W pierwszej części spotkania Marcovia zaskoczyła gospodarzy swoją odwagą, ale niestety brakowało skuteczności w ofensywie. Pomimo dobrego sposobu wykonywania stałych fragmentów gry przez Macieja Machalskiego, drużyna nie zdołała umieścić piłki w siatce. Pierwsza bramka dla KTS Weszło padła w 38. minucie za sprawą Fabiena Luvale, co wyraźnie wpłynęło na dalszy rozwój wydarzeń na boisku. Przejęcie inicjatywy przez gospodarzy zakończyło się przewagą KTS w pierwszej połowie, która ostatecznie zakończyła się wynikiem 1:0.
Druga odsłona meczu zaczęła się dla Marcovii w najgorszy możliwy sposób – już w drugiej minucie Kamil Wiśniewski pokonał Wojciecha Lisaka, podwajając prowadzenie gospodarzy. Strata drugiej bramki znacznie pogorszyła morale drużyny Marcovii, która była zdominowana przez rywali przez resztę spotkania. Pomimo prób ze strony Aleksieja Prytuliaka, Marcovia nie zdołała zdobyć ani jednego gola. Zawodnicy KTS Weszło wykazali się lepszą skutecznością, a Marcovia będzie musiała podjąć wyzwanie w nadchodzącym meczu z Talentem Warszawa. Spotkanie odbędzie się w sobotę 8 listopada o godzinie 13:00 w Mareckim Centrum Edukacyjno-Rekreacyjnym.
Źródło: Urząd Miasta Marki
Oceń: Marcovia po raz kolejny bez punktów w spotkaniu z KTS Weszło
Zobacz Także
