W piątkowym meczu 7. kolejki Decathlon IV ligi pomiędzy Marcovią Marki a Oskarem Przysucha, drużyna gości prowadziła 2:0, jednak ostatecznie musiała uznać wyższość rywali, którzy wygrali 4:2. Mecz określany był jako istotny w kontekście dalszej rywalizacji ligowej, a obie drużyny miały z tego powodu szczególnie dużą motywację. Mimo dobrego startu, Marcovia nie była w stanie utrzymać korzystnego rezultatu, co skutkowało stratą punktów.
Marcovia rozpoczęła mecz w dobrym stylu, zdobywając dwa gole w pierwszej połowie. Już w ósmej minucie na listę strzelców wpisał się Marcin Rojek, a pięć minut później swoją bramkę dołożył Krystian Przyborowski, dając drużynie dwubramkowe prowadzenie. Niestety, gospodarze z Oskara Przysucha szybko zareagowali i, mimo przegrywania do przerwy, byli w stanie wyrównać stan rywalizacji przed zakończeniem pierwszej części meczu.
W drugiej połowie, mimo kilku okazji do zdobycia bramek, Marcovia nie była w stanie przeciwstawić się presji ze strony Oskara. Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania, a Wojciech Lisak, bramkarz gości, mimo kilku znakomitych interwencji, nie zdołał obronić strzału, który przyniósł przeciwnikom prowadzenie na 3:2. Na koniec meczu, Maksymilian Vogtman ustalił wynik na 4:2, wykorzystując rzut karny. Teraz przed Marcovią kolejne ważne wyzwanie – wyjazdowy mecz z Ursusem Warszawa, który również zdeterminuje układ w tabeli.
Źródło: Urząd Miasta Marki
Oceń: Porażka Marcovii mimo wczesnego prowadzenia w meczu z Oskarem Przysucha
Zobacz Także